Nagle pojawia się on; nic ode mnie nie wymaga, a chce dać więcej niż posiadam i mogę żądać, chce mnie bezinteresownie poskładać, naprawić, ochronić i uszczęśliwić - ale nie chce nic w zamian. Lubi ze mną rozmawiać, spędzać czas, być obok, rozumie mnie, tęskni, martwi się, obiecuje, że nigdy nie zostawi i nie skrzywdzi, i tak po prostu jest w moim życiu obecny, bez żadnych zasad, nakazów i rozkazów. To jest właśnie to uczucie, które zdarza się w życiu raz, raz na wszystkich facetów chodzących po tej planecie, raz na moje rozjebane serce.
|