Codziennie myślę jak długo tak jeszcze będę mogła - udawać, że wszystko jest OK, patrzeć na tych wszystkich ludzi uśmiechając się, mówić im że uwielbiam swoje życie, gdzie tak naprawdę jestem nim przytłoczona i nie potrafię już tak dłużej dusić tego w sobie.... ale też nie potrafię nikomu powiedzieć jak mi jest źle, co mnie boli, co bym chciała zmienić, ponarzekać, gdy wiem że pewnie nie zrozumieją, bo mają swoje piękne życia.... i cieszy mnie to bardzo, więc stwierdziłam że rozwiąże to sama te wszystkie zmartwienia
|