Musiało minąć tylle parszywych dni, żebym w końcu mogła dojrzeć plusy naszego rozstania. Spojrz na to z mojej strony. Nie denerwujesz się aż tak, nie musisz zastanawiać się, dlaczego Ci nie odpisuję. Nie musisz się o mnie martwić, ani myśleć, o co tym razem mi, kurwa, chodzi. Widzisz? To takie proste. Czasami jednak chciałabym, żebyś się o mnie martwił, żebyś spytał, co u mnie, jak mi minął dzień. Ale nie. Tego byłoby już chyba za wiele, nie uważasz?
|