Łza w kącie oka się zakręciła
rozkłada ręce w swej bezradności
spływa po twarzy w bólu tęsknoty
wprost do kałuży swej namiętności
kiedyś błyszczała ale z miłości
słysząc jak szepczesz czule do ucha
ciesząc się chwilą Twej obecności
miała nadzieje ,wielkiego ducha
dzisiaj się toczy po życia szynach
już bez uśmiechu,bez wiary w siebie
Ty byłeś dla niej przystanią szczęścia
w nic nie wierzyła jak właśnie tylko w Ciebie
|