Widziałam dużo przez tamten czas. Nalane kieliszki, pożądanie w oczach fejmów, pełne popielniczki i puste slogany na murach, gdy wracałam nocnym autobusem. Smutne oczy kilku panien, chyba z mojego powodu, bo nie wcale nie byłam święta. Podane dłonie, drewniane ławki i przepełnione tramwaje. Nieodebrane połączenia, setki nieodebranych połączeń i niewypowiedzianych słów. Pusty portfel, pełny portfel. Prezerwatywy w kieszeni, różańce w dłoniach i piosenki w głośnikach. Niedoczytane książki, uciekanie w poezję i pisanie wierszy. "Nieprzespane noce, seks, urwane filmy, rap" - fragment dorosłości, o którym nie mówi się własnym dzieciom. Widziałam wiele przez ten czas, ale nadal mam tak samo niebieskie oczy. Czasem, by odnaleźć siebie, trzeba pozwiedzać manowce. / Kavu Zet.
|