(3) Znowu czuję się zagubiona i po raz kolejny nie walczę z tym, poddaje się uczuciom, bo wierzę, że tym razem będzie inaczej, że Bóg zachował dla mnie jakąś cząstkę szczęścia i jak zawsze doznaje rozczarowania, jestem załamana. To przez nadzieję, która za każdym razem kieruje moim głupim sercem. Powinnam przestać już wierzyć w te cholerne bajki, że jednak będzie dobrze, że się poukłada tak jak bym chciała. Nie powinnam wierzyć tej cholernej nadziei tkwiącej w podświadomości. Podobno cierpienie uszlachetnia. O wiele bardziej wolałabym nie być szlachetna. Wolałabym być zwyczajnie szczęśliwa.
|