(1) Przygotowywanie na TO trwa całe miesiące, może dni, a nawet tygodnie.
I przy tym takie - nie do opisania uczucie, gdy kładziesz się już na torach i czekasz na pociąg, który ma przyjechać, jak zawsze zgodnie z rozkładem. Czekanie wcale się nie przedłuża. W takich sytuacjach przyspiesza. Czujesz bicie serca, zarazem strach, aż w końcu ulgę. Słyszysz zbliżający się pociąg. dziuf, dziuf, dziuf... odbija się w twojej głowie i krzyczy: "nie rób tego!" Jednak nie umiesz (a może i nie chcesz?) powiedzieć: "stop, przestańcie!" Krzyk się podnosi. Pociąg jest już niemal nad twoją głową. Zamykasz oczy, żeby odpowiednio przywitać się ze śmiercią. Nie czujesz niczego. Żadnego bólu, żadnego cierpienia. Myślisz sobie: "nie wygląda to jednak tak, jak opisywali. Jest dużo gorzej." Nawet twoje całe życie nie przeleciało ci - niczym mozaika - przed oczyma.
|