Odpalam kolejnego papierosa. Patrzę się w zimny monitor. Muzyka na słuchawkach. "Musisz zmienić faceta" - radzi głos kumpeli w słuchawce. Nie chcę Go zmieniać na kolejnego nudnego mężczyznę z klasą, z którym mogę wypić kieliszek wina do kolacji. Potrzebuję Jego. Tego aby łapał mnie za włosy, gryzł moją wargę do krwi i zostawiał siniaki na biodrach. I choć doprowadza mnie do szału jego luzacki styl bycia i to, że nigdy nie jest stabilnie to tylko przy nim mogę oddychać spokojnie...
|