Studiuje prawo. Od października będę na etapie wybierania przedmiotów kierunkowych - jestem w hamartii. Nie umiem wybrać swojej przyszłej drogi. Prokurator,sędzia,adwokat,notariusz etc. ... Co miesiąc inny pomysł na siebie. Muszę coś postanowić. Ostatnio wpadłem na pomysł że zostanę prokuratorem - doszedłem do wniosku że jestem zbyt wrażliwy i moje sumienie nie zniesie tego że wpakuje kogoś do więzienia - chociaż nie w każdym przypadku bo może ktoś na to zasługuje ale wiadomo że czasem trafi się sprawa nie do końca wyjaśniona i co wtedy ? nie będę spał po nocach. Jestem zbyt wrażliwy i za bardzo się rozczulam. Nawet wykładowcy po sprawdzaniu moich prac twierdzą że ,,marnuje się " na tym prawie że mam powołanie do czegoś innego - po prostu twierdzą że się nie nadaję. Marzyłem o tym kierunku a teraz nie umiem wybrać dalszej drogi. Chcę zapewnić Natalii wszystko ale za cenę swojego sumienia - Ona na to się nie zgodzi. Co wybrać ? Jak dalej działać? Elo.
|