Zdarza mi się nagle przechodzić w stan smutku. Nawet, gdy wszystko jest okej, gdy jestem szczęśliwa. On po prostu we mnie siedzi, bo zbyt długi czas mi towarzyszył i może już zawsze będzie? Jestem zbyt emocjonalna i zbyt wrażliwa - to moja ogromna słabość. To normalne, że tak bardzo przejmuję się, załamuję i płaczę.
|