Coś uległo zmianie. Nie wiem czemu i kiedy. Nasz dotyk. Tego dnia był otwarty, zachłanny, bezwstydny i nie zakryty żadnym pretekstem bójki czy zabawy. Był prawdziwy. Bardzo przyjemy i taki że nie mielismy dosyć. I nie zastanawialismy się co się dzieje, co robimy. Poznalismy swoje czułe miejsca i wygłupialismy sie łaskocząc się nawzajem. A potem przytuliłeś się i trzymałeś mnie za rękę. Chyba oglądaliśmy film. Pamietam tylko, że pierwszy raz żadne z nas nie udawało. Było cudownie. I to nie był sen.
|