Siedzę. Sama. I myślę. Tak bardzo nie chcę. Tak bardzo się staram wyrzucić Cię z mojej głowy. Ale im bardziej się staram tym mniej mi wychodzi. Jak mogłam tak dać się ponieść. Jak mogłam tak bezgranicznie mu zaufać. Nie wierzę. Taka naiwna. Jak mała dziewczynka.
|