Zastanawiam się jak nazwać to dziwne uczucie. To nie miłość. Byłabym nieuczciwa nazywając to miłością. Nie jest to też pożądanie. Na pewno nie. Nie jest to też zwykła czysta sympatia. Nie jest to nawet przyjaźń, jeśli już to dopiero jej początek. Ale nie określa to stanu rzeczy. Nie jest to zauroczenie, bo już by minęło. Może ekscytacja? Tak! ale ciągle mało. Czyżbym po prostu się zakochiwała?
|