Szaleństwem było to, że pozwoliłam mu ponownie zaistnieć w moim życiu ale teraz równie absurdalna wydaje mi się ucieczka od niego. Zdaję sobie sprawę z tego, że dla własnego dobra nie powinnam z nim być, bo znów wprowadza mnie w błąd i powoduje, że cierpię. Nienawidzę go za to ale tak bardzo obawiam sie tego, że on będzie w stanie żyć beze mnie. Wiem, że nie jestem w jego życiu istotna i to boli najbardziej - świadomość, że prędzej czy późnij zapomni o mnie, a ja już na zawsze zostanę z pewnego rodzaju pustką w sercu, bo był miłością mojego życia.
|