stwierdzam, ze brakuje mi paradoksu, tego pisania, ze to i tamto, a robienia tak samo lub gorszych, zabawniejszych rzeczy, brakuje mi wpajania kryzysow i glupich stwierdzen, ze codziennie uprawiamy seks. jakos tak zatesknilo mi sie za codzienna dawka smiechu. Ale nie wroce do askowania, kazdy weekend poswiecam narzeczonemu, i duzo lepiej na tym wychodze. ;)
|