Chciałbym spalić ten świat ze wszystkimi pieprzonymi kłodami, jakie rzuca nam pod nogi. Jak wtedy, gdy nocą paliliśmy papierosy na balkonie warszawskiego mieszkania. Marzłaś w stopy, ale nie chciałaś włożyć skarpetek. Mówiłaś, że utwardzasz stopy na dni, w których idziesz przez życie beze mnie. Cholernie dużo było tych dni.
— Jakub Żulczyk
|