Myślę, że na zewnątrz jestem nie do zniesienia, nie nadaję się do gadek szmatek przez to nieustanne pragnienie opieki-miłości-koca. Dlaczego mnie nikt nie broni, krzyczę w środku i wygrzebuję kawałki skóry z palca, przecież ja tego nie wytrzymuję, nie wiem, co się dzieje, niech do mnie mówi jedna wybrana osoba miękkim głosem, bo to jest nie do wytrzymania.
|