Błagałam o litość, o trochę współczucia, chciałam żebyś przestał ale Ty nie słuchałeś, torturowałeś mnie swoim ciężkim oddechem na moim karku, dotykiem, zapachem, nie chciałam tego czuć, w najmniejszym stopniu nie dałam Ci powodów do rozpoczęcia tego wszystkiego. Sam chciałeś być blisko mnie, napawać się moim ciałem. Kiedy się od tego uzależniłam, Ty odszedłeś mając nadzieję, że jest okej. Teraz ciężko mi spojrzeć w twoje oczy nie myśląc o tych mocnych dłoniach na moich pośladkach, ustach przy moim uchu i o języku, który wędrował w dół brzucha.
|