najbardziej boję się postawić kropkę...
wielokropki są takie pełne nadziei, po przecinku jest kontynuacja, nawet wykrzyknik nie jest problemem... a kropka to taki koniec jak spalony most, zamknięte na klucz drzwi już bez klucza, skończony rozdział, niepewność dalszej treści... co ja mam kurwa dalej napisać w życiu...
|