Zaraz się zrzygam. Jak spadać, to z wysoka, tak? Szczerze, kulturalnie mówię, że pierdolę. Wolę siedzieć tu na dole, istnieć, być szarym, małym - nikim - niż znów próbować uwierzyć, że coś jednak może się zmienić, że może być lepiej. Kurwa. Znów to zrobiłam, czemu tym razem ZNÓW dałam się namówić, że kolejny dzień może być piękny? Dlaczego miałam nadzieję? Dlatego, że jak sądzę, dawno nie bolała mnie dupa, więc trzeba było sobie przypomnieć jak to jest gdy Twoje plany nie pokrywają się z rzeczywistością. Przypomnieć sobie jak to jest gdy spadasz. Eh, myślę, że niewiele się zmieniło. Nadal to chujowe uczucie. To tyle. Pax! /who_cares_/
|