To jest łatwiejsze niż myślisz. Idziesz z kimś do łóżka, rozbierasz się przed nim, pokazujesz wszystkie swoje słabości, kompleksy. W pewnym momencie myślisz "Boże, co ja tutaj robię?" a potem okazuje się, że to jedna z najpiękniejszych chwil w życiu. Bo rano wciąż jest, nie odchodzi, nie zostawia listu i nie ucieka nim wstaniesz, po prostu jest, robi śniadanie, przytula i całuje w czoło. /bezkr
|