Sadzilam, ze sobie poradze, a jednak gowno, lzy same plyna. Trzy tygodnie juz tak ciągniemy, bedziemy ciagnac jeszcze dwanaście tygodni... Starasz się o każdą minutę, odwozisz mnie, wychodzisz jak ja koncze prace by skraść buziaka, rozmawiamy na pauzach.. Ale nigdy wcześniej nie tesknilam tak jak dzis. Nigdy nie tesknilam za Nim, gdy byl w pracy, czasem nawet sie z tego powodu cieszylam, bo Jego obecności bylo za dużo, a Twojej wciąż mi brakuje. Tesknie za Twoimi ustami i rozmowami, tesknie za wspólnymi popoludniami i nocami. Zaraz pójdę sie kapac, obiad dla Ciebie prawie zrobiony, poloze sie spac, pewnie przebudze sie, gdy wrócisz i znów będę umierać z powodu zmęczenia w pracy. Czy wlasnie tak dziala milość? Ze myslisz o kims nieustannie, gdy tej osoby nie ma obok? Ze pragniesz Jej obecności aż do bólu i lez? To dla mnie nowe uczucia, bo tak na prawde nigdy nie zylam w czymś tak stabilnym i silnym. Kocham Cie, tesknie, i pragne byś byl obok. Mijanie się jest okropne, ale wiem, ze to
|