W takich chwilach człowiek zastanawia się, co dalej jak to się potoczy... Niby chce znać odpowiedz ale jednak się jej boi, bo co jeśli, kim będę jak to się skończy źle? Czy poznam tą osobę z lustra? Już gubię się w tym jaki jestem, na pewno mi zależy, na pewno kocham, ale jeśli okaże się że Ty nie to co dalej? Czasem chce krzyczeć, powiedzieć co mnie dręczy, ale po chwili wiem że nie mogę że za dużo się już złego zdarzyło że wszystko jest moją winą i się hamuje zawsze bo Ty potrzebujesz skały, silnego faceta który utrzyma Cię w całości. Nie wiem, ba boję się kto utrzma mnie, jak mam odreagować, jak radzić sobie z moimi potrzebami. Zostaje mi pisanie choć wcale tego nie umiem, skryte uczucia które rozkurwiają od środka czuje jak staję się dwiema osobami tą na zewnątrz i tą w środku. Chyba spełnia się moje marzenie oddać za Ciebie życie, być stałym punktem odniesienia i dać Ci szansę na normalne życie.
|