Kolejna nieprzespana noc. Wiesz już chyba jest mi obojętne. Patrzę w niebo i widzę chmury. Nie lubię wschodów słońca. Pójdę do pracy, na uczelnie, siłownie. Przeżyję dzień, kolejny. Od dnia do dnia. Nie mam czasu na miłość, na seks, na bliskość. Nie mam czasu na kawę na kota... na życie. A gdy już wydobędę chociaż godzinę... to widzę do jakiej ruiny doprowadziłam wszystko co mnie otaczało.
|