Wiem że wiele razy mówiłam bądź pisałam tutaj o nowym etapie o braku sił, łzach, a zarazem o motywacji o oddzieleniu przeszłości grubą linią. Mijają dni, tygodnie, miesiące a sumie 16 miesięcy bez niego. Czy tak na prawdę bez niego ? Były myśli, spotkania, smsy, pocałunki, obietnice. No właśnie były, nic się nie zmieniło. Więc może czas wziąć to życie we własne ręce. Nikt nie wróci mi tego czasu, niestety. Mam nadzieję, że jutro wstanę z uśmiechem na twarzy oraz z siłą aby zrobić krok do przodu. Wiem, że nie będzie łatwo, ale nie mogę się poddać nie tym razem. Każda porażka jest szansą żeby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej. Nie poddawaj się, dziewczyno.
|