Kim ja dla Ciebie jestem, co?! - rzuciła mu w twarz. Nie odpowiedział, patrząc na nią bezwstydnie wzrokiem jednocześnie obojętnym. Cisza zawisła między nimi, przerywana jedynie szumem jej niespokojnego oddechu. - Ok. - Odpowiedziała sama sobie. -Tylko następnym razem nawet nie myśl by do mnie zadzwonić. - dodała już spokojnym głosem i minęła go zostawiając w tyle . Po przejściu kilku kroków zaczęła drżeć, dużo ją to kosztowało by nie odwrócić się do niego i wpaść mu w ramiona. Ale wiedziała, że nie może postąpić inaczej, bo zostawiając go stojącego tam samotnie zostawiła coś znacznie więcej niż tylko człowieka.| lost-myself
|