Nigdy się do tego nie przyznam ale czuję że zaczynam wariować, od tygodnia się nie wysypiam, mało jem i zazwyczaj wtedy kiedy już głód jest nieznośny, ciągle boli mnie głowa a rano nie mogę złapać oddechu. Wczoraj w domu usłyszałem coś czego nie było i chciałem do Ciebie zadzwonić, ale stwierdziłem że dość masz własnych problemów i już wystarczająco dla mnie zrobiłaś. Potem pobiegłem do Ciebie i starałem się Ci pomóc jak zwykle nieudolnie, bałem się za każdym razem kiedy krzyczałaś i rzucałaś się na łóżku, obudziłem się o 8 i nie mogłem już zasnąć z tego stresu dopiero kiedy Cię przytuliłem, zyskałem spokój, bo jakby coś to się obudzę, poczuję Twój niepokój. I to wszystko żeby na koniec usłyszeć że nikomu na Tobie nie zależy, wiem że to nie prawda i Ty też to wiesz lecz i tak boli. Wiem co Ci zrobiłem i cholernie mi z tym ciężko ale proszę nie mów mi nigdy że nic dla mnie nie znaczysz, bo gdybym miał szansę oddał bym życie za Ciebie.
|