Od tygodnia siedzę i wpatruję się w puste okienko i nie potrafię sklecić nawet jednego zdania. Nie ma takich słów, aby opisać to, co czuję. Może to gniew, może smutek, przygnębienie... Nie mogę przestać jednak o niej myśleć, nie mogę przestać rozmyślać czy aby na pewno ich nic nie łączyło... i teraz, niby zaręczeni, ale jednak nie do końca przynależni do siebie. w zasadzie nigdy tak nie będzie. Więc jaką mam gwarancję, że nigdy mnie nie zostawi? ... zerową.
|