' Tak, masz ładne imię. Zapytana o ulubione imiona, mogę wskazać tuziny tych, których nienawidzę i tylko jedno twoje. Wyryło mi się w pamięci jak wspomnienie najpiękniejszych burz. Jak kropla deszczu w upalne popołudnie i promień słońca w mroźny poranek. Jak drzazga w palcu i tańczący płomień. Jak balowy taniec z kostuchą. Dziś nawet struny głosowe drżą inaczej, gdy wymawiasz moje, a błysk w oku zdaje się absorbować światło zamiast je odbijać. Dłonie postarzały nam się o kilkadziesiąt przewertowanych w pośpiechu ulotek, lecz linie papilarne nadal szukają cię w gęstym powietrzu. Przemierzają po omacku centymetry sześcienne, ale znajdują jedynie bezdenną pustkę. Tylko tyle mogą uchwycić w bezgłośnym echu.Lubię je. Choć one wszystkie je noszą, tobie było w nim najładniej. Podobnie jak w moim prześcieradle. Do twarzy było ci w moim życiu.' A.H.
Złe kilometry, zły świat, zła ja...
|