Nie rozumiem świata i ludzi. Każdy kiedyś cierpiał, wie jaki to jest ból, więc dlaczego pozwalamy ranić drugiego człowieka ? Dlaczego skazujemy go na cierpienie, ból, smutek, tysiące wylanych łez i miliony ran na ciele po żyletce ? Po co mówimy, że kochamy, okazujemy uczucia, jeśli po chwili przestajemy go kochać, po co obiecujemy, że będziemy na zawsze, spędzamy razem mnóstwo czasu jeśli po chwili odchodzimy zostawiając po sobie mnóstwo wspomnień i bólu ? Po co to wszystko?!
|