Oczy mi łzawiły od nadmiaru książek, które musiałam przejrzeć przed egzaminem, miałam zapadnięte policzki i trzęsące się od stresu dłonie. Ale kiedy już się tam pojawiłam, zapaliłam trzy szlugi, żeby uspokoić tętno, wyprostowałam plecy, a w oczach pojawiła się determinacja. Przecież nie mieli prawa widzieć mnie w rozsypce.
|