Proszę Pana, bardzo mnie Pan rozczarował. Nie było Pana w żadnym z naszych miejsc. Błądziłam w tylko naszych zakamarkach świata i wierzyłam, że płatek śniegu przyniesie Pana zapach, wiatr Pana głos, a stukot obcych butów, okaże się Pana krokami. Chodziłam tak i zmarzły mi dłonie. Pamięta Pan jak zawsze miał Pan dla mnie rękawiczki ? Nie było Pana. I te wszystkie miejsca wydały się obce. Szczęścia Panu życzę, mój Panie... Niech tylko los zrządzi abyśmy w tych miejscach zbłądzili kiedyś jeszcze razem...
|