Uczę się obojętności, nie wiem, który to już dzień. Zamień "fałszywe" kody podświadomości na prawdziwe, bzdura? bo nie było odwagi ani cierpliwości, silnej woli, jednak każda zmiana i powtórka daje pewnego rodzaju spokój, nawet cieszy, zamiast krzyczeć, płakać robię cokolwiek ...cokolwiek, nie rzucam się na alkohol, nie biegam po klubach, nie uruchamiam słomianego zapału na bieganie, siłownie czy książki, nie nazywam tych momentów "wiesz robię coś dla siebie to najlepsza inwestycja" robię moje kochane COKOLWIEK, a potem uświadamiam sobie, że to nie było na siłę,a było miło. to mnie cieszy. W najgłębiej ulokowanej szufladce gdzieś tam leży ta karteczka " jak sie uwolnię, będziesz błagał bym była twoja" ale mam do niej klucz, może jej nie otworzę i go wyrzucę, Powoli ci się wymykam, wiem że wiesz, ale jeszcze z tego po cichu drwisz, to nic. Nigdy nie chciałam twojej krzywdy,
|