W słuchawkach leci nasz ulubiony kawałek, jest dość ciemno, a ja siedzę tu sam, i wiesz co? Pod klatką piersiową, tak tu - po lewej stronie, coś boli i chyba znów coś jest nie tak i chyba znów tęsknię. Chciałem napisać do Ciebie list. List, którego nigdy nie przeczytasz. W którego zakończeniu napisałbym, że byłaś najpiękniejszą chwilą, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła, a następnie wsadziłbym go gdzieś pomiędzy inne kartki. Zapewne kiedyś przez przypadek bym go znalazł i może to wszystko by wróciło, może by zabolało, a może uśmiechnąłbym się i odłożył go z powrotem na swoje miejsce. Nigdy byś nie wiedziała. Nigdy byś się nie domyśliła, że ja, że Ty, że to wszystko było dla mnie tak bardzo ważne, że kiedyś tak bardzo chciałam być…
|