Czuję jak oblepia mnie przeciętność. Inna miała być codzienność, nasza wielkość miała iskrzyć, a wygasa gdy tak teraz na nią patrzę, a ty milczysz. Czuję wilczy głód, szukam słów których nie znam. Gdy raz poczujesz głód już nie potrafisz przestać. Choć zawsze widzę cię, ja nie czuję cię znów, Czekam na mały cud, który mógłby to przerwać...
|