Czuje w sobie pustkę. Taką cholerną pustkę jakby czegoś we mnie brakowało, jakby coś się we mnie wypaliło. Czuje jakby moje serce biło już tylko po ty by pompować krew, a nie po to by ktoś mógł w nim zamieszkać. A niby nic się ostatnio nie dzieje, niby jest dobrze. Niby się śmieje. To dlaczego każdego wieczora po moich policzkach toczy się kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt łez.. Czegoś ubyło. We mnie, w moim życiu. Jest tak pusto, jest tak dziwnie, tak nieswojo. Tak szaro, tak smutno, tak pusto.
|