I choćbym chciała to jakoś naprawić - kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Może już za dużo razy próbowałam to jakoś podtrzymać, zaistnieć w jego oczach na nowo? Chciałam żeby widział jak bardzo mi zależy i jak dużo jestem w stanie poświęcić, żeby między nami wszystko układało się dobrze. Chciałam żeby wiedział, że jestem w stanie zaakceptować każdą jego wadę i przystosować się do jego towarzystwa tak, żeby nigdy nie musiał się za mnie wstydzić. I mogłabym wymieniać tak w nieskończoność, ale chyba w końcu pora zrozumieć, że on tego nie chce. Nie chce mnie. / mabelle
|