Piękna historia - zaufać obcemu człowiekowi, by móc zasiać ziarno szczęścia. Było warto poświęcać naiwne serce, by samemu móc wstać i odejść? Było warto budować to wszystko, aby zburzyć chwilę potem? Odpowiedz. Jestem ciekawa czy wyrządzenie krzywdy drugiemu człowiekowi, złożenie fałszywych obietnic i podarowanie kilku chwil radości to cena, jaką trzeba zapłacić za bycie wolnym i spełnionym? A może po prostu to taka karma? Ktoś zranił mnie, ja zranię kogoś? Misja spełniona. Udało Ci się przejść ten level skurwysyństwa.
|