wracasz i odchodzisz, odchodzisz i wracasz. nasza znajomość stała się błędnym kołem, jak to mówią. nasza relacja nie jest już toksyczna ani usłana różami. naszej relacji już nie ma, nie ma nas i uczuć między nami, one wygasły. tak po prostu przeminęły, gdy przyszedł śnieg. czuję zimno w swoim sercu, bo przecież bez twojego ciepła nawet ono marznie. znów zamykam oczy na kilka sekund, aby wyobrazić sobie, że mnie przytulasz, tak bardzo mocno do siebie. z całej siły, czuje się wtedy taka bezpieczna, potrzebna komuś. potrzebna, aby się uśmiechać i znaleźć chęci, aby wstawać, każdego dnia z łóżka. a wtedy otwieram oczy i czar pryska, wtedy znów czuję, że jestem sama, samotna, nikomu nie potrzebna. wtedy znów czuje się nieodpowiednią, niepasującą istotą na świecie.
|