i macie racje, jestem zimną suką, nie mam oporu pisać z paroma facetami w jednym czasie, kochać się z bratem mojej najlepszej przyjaciółki, traktować facetów jak kogoś z kim fajnie się gada ale nic więcej, nie mam oparów mówić o moim byłym że jest frajerem, przytulać się do kumpla który ma dziewczynę. Tyle że ja też czasem pękam i to w najmniej odpowiednim momencie, i ja też boje się zakochać i też boje się znowu na kimś przejechać a to wszystko to taka moja tarcza obronna, taka osłona przeciwmgielna. Ja też chciałbym czasem tak zwyczajnie się do kogoś przytulić i nawet obejrzeć z kimś dobry film, iść na kawę a potem narzekać że w portfelu króluje złoto. Tak zwyczajnie, być z kimś, na milion procent. /róbcochcesz
|