Ja już wysiadam, nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim. Chyba przydałby mi się zimny prysznic, taki który pomógł by mi przejrzeć na oczy. Przecież czuć na kilometr, że nic z tego nie będzie, że nic dla niego nie znaczę więc dlaczego brnę w to wciąż tak naiwnie? Dlaczego czekam aż pojawi się komunikat z wiadomością od niego, dlaczego nadal mam przed oczami jego uśmiechniętą twarz, dlaczego akurat on musi być tak strasznie skomplikowany? Dlaczego choć raz nie może być tak jak chcę, dlaczego wszystko tak perfekcyjnie się pierdoli? / mabelle
|