Zagubiłam się w paradoksie moich własnych myśli... bolą... Obolałe ciało nie chce już nic, prysznic,długi gorący, chcę zmyć wspomnienie tej nocy. Nie chcę żebyś tu był, to nie Twoje miejsce...należało do kogoś innego. Nie jesteś zły? Nawet nie wiesz jaką zrobiłeś mi krzywdę zasypiając w mojej pościeli...Niedobrze mi...Zostawiłeś swój zapach...mdły, obleśny. Nie uładziłeś pustki... Wietrzę pokój, łapię zimne bezwonne powietrze... Nie chcę w moim bezsensie nikogo,nigdy
|