Pocieszałam wszystkich dopóki nie przekonałam się, że to działa tylko w jedną stronę. Gdy ja byłam potrzebna - ktoś potrafił " truć " mi dupę przez cały czas, opisywać swoje problemy. Nie było to jakoś męczące.. Jednakże gdy potrzebowałam kogoś, kto mógłby wesprzeć mnie chociaż jednym słowem - nikogo tak naprawdę przy mnie nie było. Nienawidzę tego, że wszystko dookoła tak szybko się zmienia. / mabelle
|