Kiedy tak patrzył na mnie, jego oczy były pełne… sama nie wiem. Jakby miał się rozpłakać. I… to głupie, wiem, ale myślałam, że on cierpi, bo kocha mnie, a ja go nie kocham. Serce podchodziło mi do gardła i trzymałam go mocno, ściskałam coraz mocniej, jakbym próbowała ze wszystkich sił pokochać go taka miłością, jaką on mnie kochał.
A kiedy indziej myślałam, że po prostu ma taki wyraz twarzy...
|