Znowu chuj wszystko strzelił. Zobaczyłam zieloną kropkę przy Twoim nazwisku i napisałam głupie "widzisz, jednak potrafię do Ciebie nie pisać. A o to Ci właśnie chodziło", odpisałeś praktycznie odrazu, "że w końcu normalnie napisałam". Może jestem głupia, ale odebrałam to tak, jakbyś się ucieszył z tej mojej głupiej wiadomości. Postawiliśmy na szczerość. Napisałeś mi co w tym wszystkim zabolało najbardziej, jak cholernie Cię zraniłam. Doszliśmy do wniosku, że oboje siebie cholernie zraniliśmy. Aczkolwiek dalej nie widzisz dla "Nas" żadnych szans. To boli, wiesz? Ale przez te dwa miesiące przywykłam do tego bólu, na tyle, że prawie mi już nie przeszkadza... Przeszkadza mi Twoja nieobecność. P.S dalej Cię kurwa kocham/ASs
|