Znam Cię na wylot
Czytam ciebie jak otwartą księgę
Znam jak własną kieszeń
Uwierz, znam jak własną rękę
Znam jak pacierz i fraszki
Ze szkolnych listów i z ławki
Nikt nie słucha i nikt nie patrzy
Wiec dość już tej miłej gadki
Czekam zacznij
Choć spróbuj gorzki
Zrzućmy maski i kto jest gorszy
Taki mocny
To aż woła pomsty
A białe flagi – nie ma takiej opcji
Jak będę chciała litości
To poczujesz ból na skórze
Nie myśl nawet przez minutę
Ze tylko sobie tak mówię
|