Patrzę, jak dym łączy z tlenem swoje poczucie winy,
ja i Ty tak samo, ale nic z tym nie zrobimy.
Może mogę być tak obojętna teraz,
Ty potrafisz, bo patrząc mi w oczy mnie olewasz.
Czuję, że wewnątrz jesteśmy tacy sami,
poczucie władzy, obok ironia i zawiść.
Gubię się w labiryncie uczuć, chcę wyjść,
ale coś paraliżuje, czuje że nie mogę iść,
stoję pomiędzy sercem a lojalnością
i mogę wybrać wszystko, ale Ty wybierasz wolność..
|