Znów się wczoraj odezwałaś... Niepotrzebnie. Znów Ci uległem... Na dodatek naiwny się z Tobą umówiłem. Jestem zbyt słaby, aby to zakończyć, ale chociaż się postaram... Złapię Cię, przytulę, a następnie pocałuję... tak zwyczajnie... Tak zwyczajnie odejdę, jak zbudowana z kryształków lodu chmura, na którą kocham się patrzeć, gdy przelatuje samolot w błękitnym obłoku nieba. Gdy tego nie zrobię.. będę cierpiał, tak jak do tej pory. Znów będzie się powtarzała ta sama bajka... Ten sam rozdział każdego dnia... Ta sama strona każdej godziny... Przy Tobie zwalniam, a jedyne co przyśpiesza to bicie mego serca, gdy Cię widzę... Gdy Cię czuję.
|