Nagle coś się stało. Sama nie wiedziała co. Jej stan się pogorszył. Umierała wewnętrznie. Leczyła się tym co kochała najbardziej. Choć nic nie pomagało. Łzy płynęły. Każdego dnia mocniejszym nurtem. Koiła swój ból wewnętrzny maltretując swoje ciało. Nie chciała żyć. Pragnęła zasnąć i już się nie obudzić. Doprowadziła jej życie do ruiny. Pozostał tylko gruz, którego nie ma kto po niej posprzątać.
|