Miłość? Istnieje, ale bez definicji. Przychodzi? Z łatwością. Coraz umiejętniej potrafię przywiązać się do drugiego człowieka. Poznawać go z minuty na minutę, słuchać o jego zainteresowaniach, planach, marzeniach. Później częściej spędzamy ze sobą czas. Oglądamy filmy, gramy w gry, uczymy się. Zaczynamy czuć się wobec siebie ważni i mniej obojętni. Dociera do nas, że życie bez tego drugiego człowieka byłoby bezsensu, a jakakolwiek podróż w przyszłość stałaby się bez celu. Cierpimy razem próbując stworzyć wspólne życie, nasze osobiste dobro. Na koniec przemawiamy względem siebie wyłącznie sercem. Zwykły mięsień w klatce piersiowej staje się naszym guru. Ale to nic, szanujemy się, a co najważniejsze cenimy się ponad wszystko.
|